Wisła Kraków przegrywa z Góralami, ale to nie koniec złych wiadomości
Miała być seria przyjemnych zwycięstw przed zimową przerwą, tymczasem zanosi się na drogę przez mękę. W najbliższym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec Wisła Kraków zagra mocno osłabiona.
Na szpetną przegraną z Podbeskidziem Bielsko-Biała złożyło się kilka przyczyn. Oto one w kolejności – moim zdaniem – ważności.
Spis treści wiślackiej opowieści
Czerwona kartka dla Kacpra Dudy
Najważniejszą przyczyną klęski była oczywiście czerwona kartka dla Kacpra Dudy. Nasz Andrés Iniesta jest w tym momencie kluczowym zawodnikiem Białej Gwiazdy, bez niego na boisku gra się posypała. Jak dla mnie wina samego piłkarza jest w tym wypadku żadna, kartkę dostał słusznie, ale z pewnością nie miał intencji tak zagrać. Takie rzeczy po prostu czasem się zdarzają. Szkoda bardzo, szczególnie, że chwilę wcześniej Kacper Duda zaliczył pierwszą w sezonie , bardzo ładną asystę przy golu Mikiego Villara.
Brak reakcji trenera Radosława Sobolewskiego
Po czerwonej kartce dla Kacpra Dudy od razu było widać, że potrzebny jest piłkarz, który wejdzie do środka pola i pomoże osamotnionemu Markowi Carbó. Tymczasem trener nie zmienił na boisku nic przez 49 minut (15+7 pierwszej połowy i 27 minut drugiej połowy). Jeśli dodamy do tego kilkunastominutową przerwę, Radosław Sobolewski miał na reakcję ponad godzinę. W 72 minucie zarządza poczwórną zmianę. Na boisko wchodzą Junca, Olejarka, Talar i Sobczak. Gdyby przepytać wszystkich kibiców Wisły Kraków jakie zmiany należy zrobić, myślę, że nikt nie wpadłby na taki pomysł jak szkoleniowiec Białej Gwiazdy. Nie mogło to dać pozytywnych rezultatów i nie dało.
Zaspany Alan Uryga
Nasz kapitan pięknie wypowiedział się w sprawie absolutnie skandalicznej, czyli tego, że kibice Wisły Kraków nie mogą od jakiegoś czasu dopingować drużyny na wyjazdach. Niestety wcześniej skandalicznie zachował się nasz obrońca. To po jego zlekceważeniu w polu karnym Lionela Abate padła bramka dla Podbeskidzia, która była początkiem nieszczęść w tym meczu. Alan Uryga jeszcze da nam wiele radości, ale ten mecz mu nie wyszedł.
Dawid Szot na lewej obronie
Dawid Szot to chłopak z charakterem, urodzony w Krakowie, prawdziwy Wiślak. Mimo wielkiej sympatii do tego piłkarza nie mogę zrozumieć czemu gra na lewej obronie, gdy w klubie są Jakub Krzyżanowski, Eneko Satrústegui i David Juncà. Każdy z tych piłkarzy ma po prostu większe umiejętności. Tak wiem, że David Juncà wygląda ostatnio jak podróbka Davida Junki, ale na tym między innymi polega rola trenera żeby pomagać piłkarzom, którzy mają dołek formy. Szczególnie, gdy są to piłkarze o takim potencjale.
Tragiczne konsekwencje
Niestety konsekwencje meczu w Bielsku-Białej to nie tylko utrata trzech punktów i spadek poza strefę barażową. Kacper Duda nie będzie mógł zagrać w co najmniej w dwóch meczach. Jakub Krzyżanowski jedzie na mistrzostwa świata U-17, więc także nie będzie mógł grać (życzę mu by został na Jawie aż do 2 grudnia, czyli do finału turnieju). To oznacza, że w wyjściowej jedenastce będą grali pomocnicy Patryk Gogół lub Bartosz Talar, którzy mają razem na koncie 160 minut gry (65+95) lub ewentualnie obrońca Kuba Wiśniewski, który w dorosłym zespole nie zagrał jeszcze ani minuty. Dodatkowo w meczu z Zagłębiem Sosnowiec nie zagra Bartosz Jaroch, bo dostał za dyskusję z sędzią czwartą żółtą kartkę.
Egzamin dojrzałości dla trenera i piłkarzy
Jednym słowem piłkarzy i trenera czeka egzamin dojrzałości. Muszą poradzić sobie z przeciwnościami. Pomimo wpadki z Podbeskidziem wygranie wszystkich meczów przed przerwą zimową jest całkiem możliwe. Tym bardziej, że do składu powróci Goku. Oby od meczu z Zagłębiem Sosnowiec rozpoczęła się kolejna seria meczów bez porażki. Bo choć ja w trenera Radosława Sobolewskiego nie wierzę, to bardzo chciałbym się mylić i móc na koniec sezonu przyznać rację Jarosławowi Królewskiemu. Nie mam nic przeciwko żeby w ostatnim meczu na Reymonta stadion wyglądał mniej więcej tak jak na ilustracji poniżej 😊
Okładka: Egzamin dojrzałości piłkarzy Wisły Kraków by DALL·E 3.