Dlaczego Wisła Kraków gra tak beznadziejnie?
Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta: Bo ma słabszy skład niż pół roku temu.
Radosław Sobolewski pozostał na ławce trenerskiej po blamażu z Puszczą Niepołomice, bo osiągnął dobry wynik na wiosnę 2023 roku. Wisła Kraków zdobyła wówczas 4 punkty więcej od drugiej w tym zestawieniu Termaliki. Choć Biała Gwiazda przegrała kluczowe mecze z ŁKS-em, Ruchem Chorzów i Zagłębiem Sosnowiec i tak zdobyła taką przewagę punktową, że gdyby miała taki skład cały sezon awansowałaby z pierwszej pozycji.
Pozostawienie więc Radosława Sobolewskiego miało jakieś merytoryczne podstawy. Były kapitan Wisły Kraków nie wygra co prawda kluczowego meczu z przeciwnikiem o zbliżonym potencjale, ale może po prostu nie będzie musiał, bo wygra tyle meczów ze słabszymi, że te kilka wpadek nie będzie miało znaczenia.
To mogło się powieść pod jednym warunkiem. Pod warunkiem, że trener Radosław Sobolewski dostanie lepszy skład (wystarczyło troszeczkę lepszy). Niestety prezes Jarosław Królewski poszedł inną drogą, osłabił skład i teraz mamy tego efekty. W tym zestawieniu Wisła Kraków nie awansuje do Ekstraklasy, bo nie tylko znacznie się osłabiła ale dodatkowo, wydaje się, że konkurencja jest mocniejsza.
Żeby nie być gołosłownym poniżej porównanie składu z wygranego meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (jedyny kluczowy mecz wygrany przez Radosława Sobolewskiego) do tego z wczorajszego spotkania z Odrą Opole:
Tak gramy z Odrą ⚔️
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) August 18, 2023
P.S. Spójrzcie, kto dziś kapitanem 🫡 pic.twitter.com/xfj12Ufw7M
Spis treści wiślackiej opowieści
Bramka: Tak samo lub gorzej
Na wiosnę w wiślackiej bramce stał Mikołaj Biegański. Oczywiście młody Wiślak popełniał błędy, miał problemy z łapaniem górnych piłek, ale w akcjach sam na sam był znakomity. Wydaje się, że sprowadzenie wiekowego Hiszpana, który wiecznie siedział na ławce jest kompletną pomyłką. Swoją drogą czy zamiast wydawać pieniądze na pięciu średniej jakości bramkarzy nie moglibyśmy mieć jednego bardzo dobrego i jednego średniego? Tak samo lub gorzej, bo w końcu Mikołaj Biegański cały czas może wrócić do bramki.
Obrona: Tak samo albo gorzej
Gdyby Eneko Satrústegui dołączył do Igora Łasickiego w formie, Davida Junki w formie i Bartosza Jarocha w formie uznałbym, że formacja obronna został wzmocniona. Problem polega na tym, że Igor Łasicki i David Juncà wyglądają jakby przejechał po nich czołg. W obu przypadkach jest to w miarę zrozumiałe, bo Igor Łasicki miał na głowie urodziny córki, a David Juncà ma ciągle problemy zdrowotne po kontuzji, ale nie zmienia to faktu, że grają znacznie poniżej swoich możliwości. Pozbyliśmy się też jedynego środkowego obrońcy, który strzelał gole i wygrał nam co najmniej jeden mecz na wiosnę. Mowa oczywiście o Borisie Moltenisie bez którego nie wygralibyśmy bardzo ważnego meczu z Arką Gdynia. Rozumiem sytuację piłkarza i powody jego odejścia, ale znów nie zmienia to faktu, że trudno uznać obronę za lepszą niż pół roku temu. Tutaj sytuacja jest jednak o tyle dobra, że Igor Łasicki i David Juncà powinni jednak grać za jakiś czas lepiej, a być może nawet dobrze.
Pomoc: Znacznie gorzej
Wisła Kraków straciła trzech absolutnie kluczowych graczy z tej formacji: Luisa Fernándeza, Jamesa Igbekeme i Áleksa Mulę. Ani Goku, ani Igor Sapała, ani Jesús Alfaro nie są piłkarzami drastycznie gorszymi od tych, którzy odeszli. Są całkiem niezłymi piłkarzami. Tyle tylko, że Luis Fernández, James Igbekeme i Álex Mula mieli to coś, co odróżnia piłkarzy magicznych od bardzo dobrych. To na nich kibice Wisły Kraków przychodzili na mecze. Oczywiście tak finezyjnego gracza jak James Igbekeme nie jest łatwo znaleźć (brawo Kiko), tym bardziej niezrozumiałe jest, że w tym pamiętnym meczu z Zagłębiem Sosnowiec nie zagrał ani minuty.
Atak: Tak samo
Teoretycznie atak został wzmocniony, bo do Ángela Rodado dołączył Szymon Sobczak. W razie kontuzji Hiszpana, będziemy mieli napastnika, który gwarantuje pewną liczbę bramek. Tyle tylko, że Wisła Kraków gra jednym napastnikiem i na ten moment nic nie wskazuje, że Szymon Sobczak może na stałe zastąpić Ángela Rodado i zdobywać znacznie więcej goli.
Dziś gramy tak ⬇️#WISBBT pic.twitter.com/MJhFySuA0N
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) May 12, 2023
Z tego porównania jasno wynika, że Wisła Kraków jest znacznie słabsza niż na wiosnę, bo pomoc, gdzie straty są największe, to kluczowa formacja. Radosław Sobolewski miał pewne szanse na wywalczenie awansu, gdyby drużyna została wzmocniona (na przykład naprawdę dobrym napastnikiem, tudzież naprawdę dobrym bramkarzem). W obecnej sytuacji kadrowej Radosław Sobolewski będzie w stanie osiągnąć wynik w okolicach 8-10 miejsca. Kto myśli inaczej, zaklina rzeczywistość.
To nie jest obrona Radosława Sobolewskiego
Gdyby ktoś miał wątpliwości to powtórzę to co już pisałem: trener Radosław Sobolewski powinien był zakończyć swoją misję po porażce z Puszczą Niepołomice w barażach. Ten tekst nie jest więc napisany na obronę naszego trenera, bo, choć piłkarzem Radosław Sobolewski był charyzmatycznym i nieprzeciętnym, to trenerem takim nie jest i zupełnie już nie wierzę, że wkrótce będzie.
Chciałbym się mylić
Ja naprawdę chciałbym się mylić i chciałbym żeby od teraz Biała Gwiazdą tylko wygrywała. Boję się jednak, że ten tekst znajdzie swoje potwierdzenie w przyszłości dokładnie takie samo jak artykuł „Nie okłamujmy się, bez napastnika Wisła Kraków spadnie z Ekstraklasy”, który napisałem w marcu 2022 roku.
Fotografia: Krzysztof Porębski.
Uważam, ze po prostu Wisła ma bardzo słaby sztab szkoleniowy. Uzasadnienie: