Wisła Kraków Skład 2021/2022 fot. WislazKrakowa.pl

Jaka będzie nowa Wisła Kraków – Aktualizacja

Czekamy na kolejne transfery, ale już teraz wiemy, że Wisła Kraków będzie zupełnie inna w sezonie 2021/2022.

  • Zapowiadana kadrowa rewolucja na pewno jeszcze nie jest zakończona, ale już sporo wiemy na temat zmian personalnych w Wiśle Kraków, warto więc przyjrzeć się nowej drużynie z Krakowa.
  • Alan Uryga, Mateusz Lis i Michal Frydrych gwarantują bezpieczeństwo z tyłu.
  • Ofensywna siła Wisły Kraków oparta będzie na młodzieży z Piotrem Starzyńskim i Mateuszem Młyńskim na skrzydłach.
  • Największy kłopot Wisła Kraków ma w ataku – bez bramkostrzelnego napastnika nie ma co liczyć na puchary. Z Janem Klimantem i Felicio Brownem Forbesem opcje w ataku wyglądają nieźle.

Mateusz Lis pewniakiem w bramce

Pomimo wpadek w poprzednim sezonie, pozycja Mateusza Lisa jest bardzo silna. Ostatnie miesiące pokazały, że 24-latek staje się jednym z liderów Wisły Kraków, nie tylko ze względu na coraz większe umiejętności, ale też charyzmę i serce do walki. Od niego zaczyna się ustalanie składu, co cieszy tym bardziej, że nawet w najlepszych czasach nie mieliśmy specjalnie szczęścia do bramkarzy.

Chcielibyśmy żeby Mateusz Lis nie musiał w przyszłym sezonie bronić karnych, ale statystyka wskazuje, że jednak będzie musiał, więc życzymy mu żeby przedłużał serię obronionych jedenastek jak najdłużej.

Alan Uryga wraca jak po swoje

Zestawienie obrony to oczywiście zadanie znacznie trudniejsze niż obsada bramki. Zapominając o eksperymentach Petera Hyballi stawiamy na czwórkę w obronie. Alan Uryga, który wraca do Krakowa, zapewne będzie podstawowym stoperem. Obrona sporo zyska na powrocie Wiślaka. Po pierwsze Alan Uryga jest gwarantem stabilizacji popartej zdrowiem i doświadczeniem 27-latka. W Wiśle Płock nasz nowy-stary obrońca zagrał w trzech ostatnich sezonach 99 meczów na 104. Opuścił jednym słowem tylko 5 spotkań. Atutem nie do przeceniania jest bramkostrzelność Alana Urygi. W poprzednim sezonie zdobył 5 goli czyli więcej od wszystkich naszych piłkarzy z wyjątkiem Felicia Browna Forbesa. Zaletą Alana Urygi jest także to, że jest związany z Wisłą Kraków emocjonalnie, bo jest z Krakowa i tutaj zaczynał grać w piłkę, więc wygląda na to, że mamy stopera na dobrych kilka lat.

Obok Alana Urygi na środku obrony widzimy miejsce dla Michala Frydrycha. Czech rzadko zawodzi, a przy Alanie Urydze powinien wrócić do super formy z pierwszych meczów dla Wisły Kraków. Może też uda mu się dołożyć ze dwie bramki z akcji, bo nie do końca jesteśmy przekonani, że powinien strzelać rzuty karne.

Lewa obrona w sytuacji, gdy mamy trzech stoperów (mamy nadzieję, że do lipca wyleczy się Adi Mehremić) to domena naszego kapitana Macieja Sadloka. Sezon 2021/2022 będzie już ósmym dla gracza z Oświęcimia i po odejściu Rafała Boguskiego oznacza to, że nasz obrońca ma największy staż w drużynie. Jak śpiewa Kasia Nosowska „Życzymy sobie i Wam”, żeby Maciej Sadlok grał w przyszłym sezonie tak jak w meczu z Jagiellonią Białystok (2-0) a nie tak jak w meczu z Zagłębiem Lubin (1-4). I generalnie liczymy na to, że przyszły trener zabroni Maciejowi Sadlokowi wykonywać stałe fragmenty gry (żeby to powiedzieć ładniej: wyznaczy do wykonywania rogów, a szczególnie wolnych kogoś innego).

Prawa strona obrony wydaje się w tym momencie najtrudniejsza do obsadzenia. Stawiamy jednak na młodość, czyli na Konrada Gruszkowkiego. Nie tylko ze względu na umiejętności, bo te na razie raczej są potencjalne niż potwierdzone, ale także ze względu na wiślackie sympatie od dziecka. Po prostu uważamy, że piłkarz, który w młodym wieku chodził na mecze Wisły to lepszy wybór niż taki, który nie chodził. Drobnym atutem Gruszkowskiego jest też status młodzieżowca, choć tych ostatnio w Wiśle nie brakuje.

Aschraf El Mahdioui i Patryk Plewka nie do przejścia

Trochę na wyrost, bo przecież nie widzieliśmy go na żywo w akcji, na środku pomocy stawiamy na Aschrafa El Mahdiouiego. Działacze AS Trenčín jednak tak głośno płakali po jego odejściu, że spodziewamy się po Holendrze sporo jakości. To, że Aschraf El Mahdioui już mówi po polsku lepiej niż Franz Smuda przekonuje nas do niego jeszcze bardziej.

Bardzo liczymy na to, że w lipcu zdrowy będzie już Patryk Plewka. Młody Wiślak byłby z pewnością odkryciem rundy gdyby nie przytrafiła mu się kontuzja. Środek pola z nim wyglądał znacznie lepiej niż bez niego. Szczerze mówiąc jeśli nasz pomocnik będzie się nadal rozwijał piłkarsko tak jak do tej pory zbyt długo go w Wiśle nie będziemy oglądać, bo zgłosi się po niego Borussia Mönchengladbach albo Club Brugge.

Za tę piękną bramkę w meczu z Piastem Gliwice na ofensywnego pomocnika desygnujemy Stefana Savicia licząc bardzo na to, że sezon 2021/2022 będzie dla niego znacznie lepszy niż ten, o którym wszyscy chcemy już zapomnieć. Jako zawodnik klubu Olimpija Ljubljana nasz pomocnik miał średnią goli na mecz 0,16, czyli w 34 meczach nowego sezonu powinien strzelić co najmniej pięć bramek, a może nawet sześć. Jeśli do tego dołoży dwa razy tyle asyst dziennikarze przestaną o nim pisać że „nie spełnia oczekiwań kibiców”.

To idzie młodość – Piotr Starzyński i Mateusz Młyński na skrzydłach

Młodości Ci u nas dostatek, bo z Piotrem Starzyńskim i Mateuszem Młyńskim będziemy mieli aż czterech piłkarzy o statusie młodzieżowca, co pokazuje, że polityka nowych szefów Wisły Kraków zaczyna przynosić efekty.

Piotr Starzyński zaczyna powoli wyrastać na gwiazdę jeśli jeszcze nie Ekstraklasy, to na pewno Wisły. Kibice z Krakowa liczą na to, że w przyszłym sezonie talent 17-latka nadal będzie się rozwijał i że już przy pełnych trybunach będą mogli wykrzykiwać po strzeleniu bramki: Starzyński, Starzyński, Starzyński.

Wydaje się, że na lewej pomocy w sezonie 2021/2022 najwięcej razy będziemy oglądać Mateusza Młyńskiego. Wiemy, że to piłkarz uzdolniony, udowodnił to już na boisku, niestety wiemy też, że z powodu podpisania kontraktu z Wisłą Kraków ostanie miesiące nie grał. Jeśli będzie w formie na pewno doda jakości do krakowskiej ofensywy.

Kibice Wisły Kraków mają nowego idola

Niewątpliwie najbardziej palącą potrzebą Wisły był napastnik. Wydaje się, że przy obecnych możliwościach klubu transfer Jana Klimenta to strzał w dziesiątkę. Oczywiście możliwości nowego krakowskiego piłkarza zweryfikuje boisko, ale bez cienia wątpliwości to właśnie na niego stawiamy w pierwszym składzie. Marzył nam się co prawda piłkarz ze średnią 0,5 gola na mecz (Frankowski i Żurawski mieli średnią 0,66 na mecz), ale nie będziemy narzekać przed czasem.

Ławka rezerwowych coraz bardziej okazała

Nie ma takiej możliwości by zagrać cały sezon bez kontuzji. Jak wiemy z przykładu Alana Urygi nogę można złamać nawet podczas wakacji. Cieszy więc, że ławka rezerwowych Wisły Kraków wygląda coraz bardziej okazale. Gieorgij Żukow, Nikola Kuveljić i Yaw Yeboah w pomocy, Adi Mehremić i Dawid Szot w obronie oraz Felicio Brown Forbes w ataku to piłkarze gwarantujący jakość i zapewne często to oni znajdą się w wyjściowej jedenastce. Nie zapominajmy też, że mamy asa w rękawie czyli Kubę Błaszczykowskiego.

Rewolucja trwa (jak widać po tweecie Jarosława Królewskiego mamy za sobą ledwie 30 procent planowanych zmian) i mamy nadzieję, że jeszcze kilka niespodzianek mają dla nas panowie Królewski, Jażdzyński i Błaszczykowski. Już teraz możemy być spokojni, że sezon 2021/2022 będzie znacznie lepszy od słusznie minionego.

W jednym z najgorszych spotkań Wisły Kraków w sezonie 2020/2021, czyli meczu z Podbeskidziem z nowego składu Wisły zagrało czterech piłkarzy: Maciej Sadlok, Michal Frydrych, Stefen Savić i Mateusz Lis, czyli już teraz rewolucja objęła ponad 50 procent drużyny a dokładnie to 63,3 procent.

Nowy skład napawa optymizmem. W końcu trzeba się brać za odrabianie start do Legii. W 2025 bilans mistrzostw powinien już brzmieć 16:15 na korzyść Wisełki.

Czytaj też Wiślaku

Zapisz się
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments