Napastnik i rozgrywający poszukiwani: 7 wniosków po meczu z Wisłą Płock
Ofensywni piłkarze Wisły Kraków nie potrafią zdobyć bramki w Ekstraklasie od 756 minut, czyli już blisko 13 godzin.
Nadzieja umiera ostatnia, ale trzeba sobie powiedzieć wprost – jest już na łożu śmierci. Drużyna Wisły jest w poważnym kryzysie i niestety całkowicie zasłużenie przegrywa kolejny mecz.
Oto siedem wniosków po meczu Wisły Kraków z Wisłą Płock:
Spis treści wiślackiej opowieści
1. Nie da się wygrać meczu bez napastników
Felicio Brown Forbes dostał niesłuszną kartkę w meczu z Wisłą Płock, ale poważnie się zastanawiamy, czy jego brak w meczu z Cracovią będzie osłabieniem. Kostarykanin jest kompletnie bez formy. W meczu z Wisłą Płock oddaliśmy 14 strzałów, co na papierze nie brzmi tragicznie. Tyle tylko, że tylko dwa z nich były celne. Na ilustracji celne strzały zaznaczone są kropką – ta po lewej stronie to niegroźny strzał Piotra Starzyńskiego w ósmej minucie, ta po prawej, równie anemiczny Konrada Gruszkowskiego, po dość ładnej akcji naszego obrońcy w minucie 26. Potem celnych strzałów już nie zaliczyliśmy, więc trudno się dziwić, że mecz przegraliśmy. Nasi obaj napastnicy czyli Felicio Brown Forbes i Hubert Sobol zaliczyli w meczu po jednym niecelnym strzale. Dyrektor sportowy Tomasz Pasieczny przed sezonem mówił, że Wiśle nie jest już potrzebny napastnik, bo ma ich w kadrze czterech. No cóż, jest potrzebny i to najlepiej gdyby trafił do Krakowa już zimą.
2. Rozgrywający poszukiwany
Broniliśmy do tej pory Słowaka, ale niestety musimy przyznać rację krytykom, że Wiśle potrzebny jest rozgrywający z prawdziwego zdarzenia. Mamy też problem, ze zrozumieniem czemu trener nie próbuje jakichś alternatywnych rozwiązań, gdy widać, że Michal Škvarka jest bez formy. Nie chcemy się nad nim pastwić, ale rozgrywanie rzutów wolnych w jego wykonaniu było dziś tragiczne. Nie do końca też rozumiemy czemu ofensywny pomocnik zajmuje się pressingiem na bramkarza, przecież to jest zadanie napastnika, tudzież skrzydłowego. Środkowy pomocnik jak sama nazwa wskazuje powinien dyrygować zespołem na środku.
3. Gdzie się podziała krakowska piłka?
W spotkaniu z Wisłą Płock zaliczyliśmy 386 podań z celnością 78 procent (czyli 302 celne podania). W meczu z Zagłębiem Lubin (tym co się nam wydawało, że jest tak pięknie) Wisła Kraków podawała 494 razy z celnością 86 procent – celnych podań było więc 424. Czyli, w dzisiejszym meczu dokładnych podań było mniej o 122. To jest naprawdę duża różnica i m.in. z tego powodu przegraliśmy mecz. Niestety bardzo brakuje Aschrafa El Mahdiouiego.
4. Mikołaj Biegański musi się jeszcze uczyć
Mikołaj Biegański zaliczył dziś dwie superobrony, do czego nas zresztą przyzwyczaił. Jego gra sam na sam robi wrażenie, ale młody Wiślak musi się jeszcze sporo uczyć żebyśmy powiedzieli o nim, że jest godnym następcą Mateusza Lisa. Czy Mikołaj Biegański nauczy się dobrze operować lewą nogą w dwa tygodnie – raczej nie, natomiast wydaje nam się, że trener lub ktokolwiek inny może mu przekazać, że Wisła Kraków nie powinna rozpoczynać akcji od dalekiego wykopu, bo po prostu w 90 procentach jest to oddawanie piłki za darmo.
Kluczowe jednak jest to, że strata drugiej bramki to ewidentnie wina Mikołaja Biegańskiego. Bramkarz może albo wyjść do dośrodkowania albo zostać na linii. Mikołaj Biegański nie mógł się zdecydować i w efekcie straciliśmy bramkę.
5. Oby Aschraf El Mahdioui wrócił na derby
Naszą tęsknotę za Holendrem wyraziliśmy już w punkcie 3. Wszyscy wiemy, że Aschraf El Mahdioui jest w tej chwili kluczowym piłkarzem Wisły Kraków. Niestety Michal Frydrych, którego bardzo szanujemy i uważamy za ważną postać naszej drużyny gra zupełnie inaczej i po prostu w roli defensywnego pomocnika się nie sprawdza. Czy ktoś (np. Alan Uryga) zagrałby tam lepiej. Nie wiemy, ale warto próbować. Do derbów jeszcze tydzień więc mamy nadzieję, że Aschraf El Mahdioui wróci do drużyny.
6. Kto jest temu wszystkiemu winien?
Czemu przegraliśmy mecz z Wisłą Płock? Bo Felicio Brown Forbes nie trafił w bramkę w 2. minucie meczu, bo Michal Škvarka nie trafił w piłkę w 6 minucie, bo Piotr Starzyński w 8 minucie nie wykorzystał błędu bramkarza Wisły Płock, bo Konrad Gruszkowski za słabo strzelił w 24 minucie, bo Yaw Yeboah pozwolił dośrodkować Rafałowi Wolskiemu w 39 minucie, bo Michal Škvarka sfaulował w 47 minucie w środku pola, Yaw Yeboah przegrał pojedynek główkowy w polu karnym a Michal Frydrych nie upilnował Łukasza Sekulskiego.
Czemu przegraliśmy mecz z Wisłą Płock? Bo Felicio Brown Forbes był w formie po powrocie z Niemiec, a jak już zaczął trenować w Polsce to formę stracił, bo Yaw Yeboah był groźny dopóki nie zaczął międzynarodowych podróży, bo Aschraf El Mahdioui jest chory, bo Patryk Plewka niby jest zdrowy, ale po genegpressing machine nie ma śladu, bo Michal Frydrych nie jest defensywnym pomocnikiem.
Jak widać więc przyczyn porażki z Wisłą Płock jest całkiem sporo, ale na końcu to trener odpowiada za wyniki drużyny i Adrián Guľa ma coraz mniej czasu by reanimować nadzieje kibiców. Życzymy Słowakowi by wrócił na zwycięską ścieżkę już w meczu z GKS-em Tychy, bo tylko zwycięstwami jest w stanie odbudować mocno już nadszarpnięte zaufanie fanów Wisły Kraków.
7. Dwa pozytywy z meczu z Wisłą Płock
Zagraliśmy bardzo źle w meczu z Wisłą Płock, ale po pierwsze cieszy nas, że na ławce zasiadł młody Dorian Gądek, a po drugie cieszy nas, że kolejny raz Dor Hugi pokazał, że jak to się ładnie mówi „ma ułożoną stopę”. Rzuty wolne w jego wykonaniu były naprawdę całkiem udane.