Przypadek Mateusza Lisa, czyli czy warto robić interesy z Turkami
Wisła Kraków dostała za Mateusza Lisa jedną ratę. Na resztę pieniędzy będzie musiała poczekać, a być może nigdy ich nie zobaczy.
Mateusz Lis 9 miesięcy temu przeniósł się do tureckiego klubu Altay SK. Kwota transferu wynosiła 700 tysięcy euro, ale w umowie zapisano opłatę w ratach. Turcy zapłacili jedną transzę w wysokości 100 tysięcy euro i na tym poprzestali. W połowie kwietnia 2022 roku wiceprezes Wisły Kraków Maciej Bałaziński przyznał, że Turcy nie wpłacili styczniowej raty i że sprawa trafiła w związku z tym do FIFA.
Teraz sprawa skomplikowała się dodatkowo, bo okazało się, że Altay SK nie tylko nie płaci Wiśle Kraków, ale także nie płaci Mateuszowi Lisowi. Dług wobec piłkarza wynosi ok 467 tysięcy złotych, więc nie jest to dług z dwóch tygodni. Mówiąc wprost, Turcy nie zapłacili Mateuszowi Lisowi przynajmniej za kilka miesięcy. Jak donosi turecki portal fanatik.com.tr polski piłkarz postanowił więc zerwać umowę z winy klubu i przestał trenować z drużyną z Izmiru.
Gdy dodamy dwa do dwóch ewidentnie widać, że beniaminek tureckiej ligi, który jest w strefie spadkowej ma poważne kłopoty finansowe. FIFA co prawda ma możliwość przejęcia dochodów klubu, choćby z praw telewizyjnych, tyle tylko, że wcale nie wiemy czy Wisła Kraków jest jedynym dłużnikiem i że jest pierwsza w kolejce do odzyskania pozostałych 600 tysięcy euro.
Dodatkowo niewiele warta jest w tym momencie klauzula mówiąca o procencie od kolejnego transferu. Mateusz Lis stał się bowiem wolnym zawodnikiem, więc żadnego transferu nie będzie. Były Wiślak po prostu może podpisać umowę z dowolnym klubem, a już zimą mówiło się o zainteresowaniu wielkich tureckich ekip ze Stambułu. Polak zdecydował się na zerwanie kontraktu, który obowiązywał do 30 czerwca 2025 zapewne dlatego, że dogadał się już z nowym pracodawcą.
Sytuacja ta – nie po raz pierwszy – pokazuje, że Turcy mają dość frywolny stosunek do umów. Może więc warto umawiać się z tureckimi (tudzież greckimi) klubami na jedną płatność. W tej bowiem sytuacji wygląda na to, że oddaliśmy za 100 tysięcy euro dobrego bramkarza, który mógł nam jeszcze wybronić kilka punktów.
Na trzy kolejki przed końcem drużyna Altay SK ma 9 punktów starty do bezpiecznego miejsca więc po prostu spadnie z Süper Lig. Mateusz Lis zagrał w 35 meczach, 7 razy zachował czyste konto.