Wisła Kraków fot. Krzysztof Porębski

Pracował jako skaut dla Arsenalu, teraz będzie szukał piłkarzy dla Wisły Kraków

Tomasz Pasieczny został dyrektorem sportowym Wisły Kraków. To jest bardzo dobra decyzja, bo do Krakowa trafia człowiek młody, dobrze wykształcony i z precyzyjną wizją zmian.

Informacje o tym, że Tomasz Pasieczny trafi na stanowisko dyrektora sportowego w Wiśle Kraków pojawiła się już… rok temu. Jak widać w Krakowie niektóre decyzje trzeba dobrze przemyśleć.

Tomasz Pasieczny znany jest z tego, że jako pierwsza osoba w Europie Wschodniej, w 2014 roku, otrzymał stanowisko skauta Arsenalu. To za jego sprawą do klubu z Londynu trafił Krystian Bielik. Nasz nowy dyrektor sportowy ma też za sobą współpracę z West Bromwich Albion oraz… Cracovią. W tej ostatniej był dyrektorem sportowym przez kilka miesięcy, ale podobno doszło do konfliktu z prezesem Filipiakiem, gdyż dyrektor sportowy nie chciał się zgodzić na transfer 36-letniego Macieja Kowalczyka, który grał wtedy w… Kolejarzu Stróże.

35-letni Tomasz Pasieczny jest bardzo dobrze wykształcony. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim a na Uniwersytecie Jagiellońskim zrobił studia podyplomowe z zarządzania organizacjami sportowymi. Ma też na koncie studia FIFA Master prowadzone przez uniwersytety w Mediolanie, Leicester i Neuchatel.

W obszernym wywiadzie dla weszło Tomasz Pasieczny mówił między innymi tak o pozycji dyrektora sportowego:

Jasne, że mam takie ambicje. Te siedem lat w skautingu Arsenalu to długi czas i myślę o tym co dalej. Miałem swoją krótką przygodę w Cracovii. Nie powiem, że przygodę w zarządzaniu pionem sportowym czy nawet ludźmi, bo tak naprawdę nikim nie zarządzałem. Ale tak – mam takie ambicje i myślę, że prędzej czy później one się zmaterializują. Ja jestem taką życiową marudą. Chodzę i narzekam na polską piłkę. Ale nie na zasadzie “ojeju, jak jest źle, jak oni nic nie potrafią”. Tylko po prostu chciałbym poprawy, progresu. Staram się, żeby ta moja krytyka była konstruktywna. Nikomu w Ekstraklasie nie kibicuję, kibicuję polskim zespołom w Europie i łapię się za głowę, gdy to widzę. Musiałbyś mnie zobaczyć w dniu, gdy zobaczyłem skład Lecha na Benficę. Cieszę się, że Tymek Puchacz powiedział o tym, że szatnia była zła, bo myślałem, że jestem odosobniony w tym poglądzie, że to był absurd. Jak ja sobie myślę – ile taki Lech czekał na grę w pucharach, jaki to był etap sezonu… Nie wiem czyja to była decyzja, ale jeśli trenera co wydaje się naturalne, to w mojej wizji klubu sportowego następnego dnia takiego trenera nie ma w klubie.

I jeszcze o stworzeniu działu sportowego z prawdziwego zdarzenia:

– Stworzenie takiego działu sportowego byłoby spełnieniem moich ambicji. Ale też wierze, że zapewniłoby klubowi parę lat zdrowego funkcjonowania. A co do finansów – skontruję. Bo często słyszę, że klub ściąga piłkarza niemal w ciemno, bo – cytuję – “nie są drodzy, to taki transfer bez większego ryzyka”. Strzelam, że w warunkach ekstraklasowych taki piłkarz kosztuje 5 tysięcy euro miesięcznie. Jeśli on dostaje 5 tysięcy euro, to koszty klubu są dużo wyższe. Niech przyjdzie na pół roku, jak to często bywa. Do tego jakaś prowizja czy jeszcze kasa za podpis. Weźmiemy to do kupy i taki piłkarz przez pół roku kosztuje klub ćwierć miliona złotych. Masz dwóch-trzech takich, którzy kosztują cię łącznie 750 tysięcy złotych.

Oczywiście decyzje personalne należy oceniać na końcu a nie na początku, ale cieszemy się, że Tomasz Pasieczny trafił do Wisły Kraków. Jak wiadomo nie myli się ten co nic nie robi, ale mimo wszystko liczymy na to, że drugi Żan Medved już do Krakowa nie trafi.

Czytaj też Wiślaku

Transfery
Mateusz Lis fot. Krzysztof Porębski
Wiślackie Newsy
O nas fot. Krzysztof Porębski
O stronie WislazKrakowa.pl
Zapisz się
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments