Wisła Kraków żegna najlepszego skrzydłowego i najlepszego defensywnego pomocnika
Wisła Kraków pożegnała dwóch piłkarzy, którzy stanowili o sile Białej Gwiazdy w ostatnim sezonie. Najlepszy skrzydłowy oraz najlepszy defensywny pomocnik zagrają – zdaje się – w Ekstraklasie.
Ja rozumiem, że z klubu odchodzą piłkarze, rozumiem nawet, że odchodzą najlepsi piłkarze, to jest przecież normalna kolej rzeczy, szczególnie, że mieszkamy w Krakowie a nie w Barcelonie, ale jak już odchodzą z klubu najlepsi gracze, to, na miłość boską, po cholerę dorabiać do tego kuriozalne tłumaczenia.
Otóż jak donosi w swoim dzisiejszym artykule Bartek Karcz z Gazety Krakowskiej „te decyzje były spowodowane dogłębną analizą, jaką przeprowadzono w dziale odpowiedzialnym za sport w Wiśle. Wyszło z tych wszystkich analiz, obliczeń, że zawodnicy, którzy grają na tych pozycjach powinni zespołowi dawać więcej. Głównie w fazie finalizacji. W mniejszym stopniu może dotyczyć to Angela Baeny, który szczególnie wiosną poprawił swoje liczby. Grający w drugiej linii Igbekeme choć często dobrze regulował tempo gry drużyny, to jednak nie miał oszałamiającej liczby otwierających podań. Dużo do życzenia pozostawiała też jakość jego strzałów z dystansu”.
Ta przytoczona przez Bartka Karcza dogłębna analiza to coś absolutnie zadziwiającego. Ledwie kilka dni temu, 8 czerwca, zasłużony WisłaPortal opublikował zestawienie z którego wynika, że James Igbekeme był najlepszym piłkarzem Wisły Kraków na wiosnę. Zastawienie nie jest opinią dziennikarza, lecz jest sumą ocen kibiców z wszystkich wiosennych spotkań. James Igbekeme ze średnią 6,39 za mecz wyprzedził Rafała Mikulca i Angela Rodado.
Doprawdy nie trzeba zespołu ds. analiz żeby zauważyć, że James Igbekeme nie potrafi strzelać z dystansu. Wie to każdy kibic Wisły Kraków, tyle tylko, że właśnie z powodu tego defektu taki piłkarz w ogóle trafił do Krakowa. Gdyby James Igbekeme do swoich umiejętności dodał jeszcze starzał z dystansu grałby w I lidze hiszpańskiej, a nie polskiej. Naprawdę trzeba być ślepym żeby nie widzieć, że James Igbekeme to piłkarz z innej bajki.
Jeśli chodzi o Angela Baenę bronią go po prostu liczby. Lepsi od niego w punktacji kanadyjskiej (czyli za gole i asysty) byli tylko nasi dwa napastnicy: Angel Rodado i Łukasz Zwoliński. Ja nie mówię, że Angel Baena jest niezastąpiony, ale czy jak już mamy kogoś zastąpić nie moglibyśmy tego najgorszego (Kiss).
Rozumiem, że z Krakowa odchodzą najlepsi gracze, szczególnie, że kończą im się kontrakty, ale niech mi nikt nie wmawia, że James Igbekeme i Angel Baena dawali za mało drużynie, skoro dawali najwięcej ze wszystkich.
James Igbekeme i Angel Baena są wedle naszego dogłębnego działu analiza za słabi na Wisłę Kraków więc prawdopodobnie trafią do Ekstraklasy. Chętny na ich usługi jest Marcin Brosz, trener Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.
Pomocnik krakowskiej Wisły – Ángel Baena po dwóch sezonach opuszcza R22. Dziękujemy za wszystko, co osiągnąłeś z Białą Gwiazdą na piersi! Trzymamy kciuki za dalszą karierę, @AngelBaenaPerez 🤝
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) June 11, 2025
▶ https://t.co/8d1cRCN0bf pic.twitter.com/oa4XADbJGl
James Igbekeme nie będzie dłużej piłkarzem Wisły Kraków. Obowiązująca do 30 czerwca 2025 roku umowa z pomocnikiem nie zostanie przedłużona. Powodzenia w dalszej karierze i dziękujemy za wszystko, James! 👊
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) June 11, 2025
▶ https://t.co/gTy8c0IdGn pic.twitter.com/nsFrI3Ay6n