Żeby się utrzymać Wisła Kraków potrzebuje napastnika
Dobrze by było żeby szefowie Wisły Kraków nie wierzyli w cuda i kupili w tym tygodniu napastnika, który potrafi strzelać bramki. W przeciwnym razie szanse Wisły Kraków na utrzymanie są bardzo marne.
Wisła Kraków w spotkaniu z Górnikiem Łęczna zagrała znacznie lepiej niż w meczu ze Stalą Mielec. Początkowe kilkanaście minut oglądało się nawet z pewną przyjemnością. Niestety im dłużej utrzymywał się wynik bezbramkowy, tym gorzej wyglądała gra krakowskich piłkarzy. Zmiany – szczególnie wprowadzenie Luisa Fernándeza, Jana Klimenta i Michala Škvarki – nie dały kompletnie nic.
Absolutnie kluczowym problemem Wisły Kraków jest w tym momencie brak skutecznego napastnika. Ani Jan Kliment, ani Zdeněk Ondrášek nie są napastnikami, którzy są w stanie w pozostałych 12 meczach zdobyć tyle goli by zapewnić nam utrzymanie. Luis Fernández być może będzie wzmocnieniem formacji ofensywnej Wisły Kraków, ale raczej nie stanie się to w najbliższych meczach, bo po prostu fizycznie na to nie jest gotowy.
Dyrektor sportowy Tomasz Pasieczny zapowiadał sprowadzenie do Krakowa pomocnika. Ponieważ wiemy, że Wisła Kraków pytała o Damiana Rasaka, wiemy o jaki typ zawodnika chodzi. Nie mamy nic przeciwko żeby piłkarz o takim profilu trafił do na Reymonta 22. Ale taki piłkarz nie będzie strzelał bramek i nie uratuje Ekstraklasy.
Jerzy Brzęczek zapowiedział na pomeczowej konferencji, że w najbliższym czasie spotka się z „działem sportowym i zarządem” by porozmawiać o transferach. Mamy nadzieję, że trener będzie naciskał by w klubie znalazł się napastnik, który strzela bramki.
Wisła Kraków w tym momencie potrzebuje zawodnika takiego jak grający w Izraelu w klubie Hapoel Hajfa Alon Turgeman. Jak wszyscy pamiętamy Izraelczyk znakomicie radził sobie w polskiej lidze. W tym sezonie w 16 meczach zaliczył 10 goli i 5 asyst, czyli niemal w każdym meczu przyczynił się do strzelenia bramki. Takiego właśnie piłkarza potrzebuje teraz Wisła Kraków.
Tego typu napastnik oczywiście kosztuje, a Wisła Kraków jak wszyscy wiemy nie ma 10 milionów euro na transfery. W najbliższych dniach osoby podejmujące decyzje w Wiśle Kraków muszą jednak zadać sobie pytanie czy straty z powodu spadnięcia z Ekstraklasy nie będą znacznie większe niż koszt zakupu/transferu dobrego napastnika.
potrzebujemy POLAKÓW … którzy wiedzą co to WISŁA!! Obcy zaciąg na dodatek do czerwca to pewny spadek. 🙁