Fernando fot. shakhtar.com

Jarosław Królewski szybko odbiera nadzieję kibicom

Tylko kilka godzin cieszyli się kibice z rzekomego transferu Fernando z Szachtara Donieck.

Najpierw post o możliwym transferze wrzucił dziennikarz TVP Sport Bartek Wieczorek. Informację szybko podchwyciły inne media m.in. portal transfery.info.

Kibice Wisły – a my wśród nich – zaczęli się cieszyć, że do Krakowa może trafić piłkarz o wysokich umiejętnościach i pomóc w utrzymaniu się w Ekstraklasie. Niestety 2 godziny później Jarosław Królewski zdementował to jakże sympatyczne info.

Fernando to brazylijski napastnik, który w 2018 roku, czyli gdy miał 19 lat trafił do Szachtara Donieck z brazylijskiego klubu Palmeiras São Paulo za 5,5 miliona euro. Młody piłkarz trafił potem na wypożyczenie do Sportingu Lizbona, ale od początku 2020 roku występował już na Ukrainie.

W tym sezonie grał niewiele za sprawą kontuzji. W meczach, w których się pojawiał był jednak bardzo skuteczny. Zagrał 5 meczów w Lidze Mistrzów i zdołał strzelić dwie bramki w tym jedną na Santiago Bernabeu w Madrycie (Real wygrał 2-1). W lidze wystąpił w 7 spotkaniach, zdobył 5 bramek i zaliczył dwie asysty. W tym sezonie Fernando potrzebował 87 minut do zdobycia bramki, czyli ma skuteczność lepszą niż wszyscy strzelcy Ekstraklasy, którzy zdobyli więcej niż 5 goli.

Jednym słowem Fernando dos Santos Pedro, który wyceniany jest w tym momencie na 3 miliony euro to kawał piłkarza, tym bardziej nam przykro, że Jarosław Królewski tak szybko rozwiał nasze nadzieje.

Fernando mógłby trafić do Wisły Kraków na zasadzie półrocznego kontraktu, pozwalają na to przepisy wprowadzone po agresji Rosji na Ukrainę.

Czytaj też Wiślaku

Wiślackie Newsy
Pro Junior System fot. Wisła Kraków
Wiślackie Newsy
Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice 5-0 fot. wislazkrakowa.pl
Zapisz się
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments